Jad osy ma podobny skład do jadu pszczelego. Ponadto wiele pogryzionych osób nie potrafi nawet jednoznacznie stwierdzić, czy osa ukąsiła je, czy pszczoła – skutki trucizny na dotknięte tkanki są tak podobne.
Dzisiaj naukowcom udało się dość dobrze zbadać skład jadu zarówno pszczół, jak i os. Jednocześnie ustalono ważny wyróżnik: jad osy jest nieco bardziej alergizujący i często prowadzi do powikłań w postaci różnych objawów niebezpiecznych reakcji alergicznych (na przykład obrzęku Quinckego, wstrząsu anafilaktycznego). Nie należy jednak myśleć, że z tego punktu widzenia jad pszczeli jest nieszkodliwy – jest też za to „dużo więcej”, tylko z nieco mniejszym prawdopodobieństwem.
Częściowo z tego powodu „zarzut” nie jest ogólnie znany jako metoda tradycyjnej medycyny. Pomimo tego, że użądlenie pszczół jest dość powszechną i powszechnie znaną procedurą.
Na notatce
Wśród ekspertów panuje opinia, że osławiona apiterapia i korzyści płynące z jadu pszczelego to nic innego jak chwyt marketingowy dla pszczelarzy, którzy muszą sprzedać nadmiar swoich produktów.Ani jedno poważne badanie nie potwierdziło np. korzyści płynących z użądlenia pszczół, podobnie jak nie udowodniono leczniczych właściwości innych metod apiterapii.
Z dużym prawdopodobieństwem korzyści płynące z propolisu, ćmy woskowej, mleczka pszczelego i jadu pszczelego są niczym innym jak efektem placebo, a te produkty pszczelarskie są szeroko stosowane właśnie ze względu na ich dostępność: można je uzyskać w pasiekach w niemal każdej ilości.
Ale bardzo trudno jest zdobyć jad os, ponieważ nikt ich specjalnie nie hoduje, a po lek trzeba wspiąć się do gniazda dzikich os. I to jest kolejne wyjaśnienie, dlaczego mimo podobieństwa składów, trucizny tych blisko spokrewnionych owadów tak bardzo różnią się popularnością w medycynie tradycyjnej.
W rezultacie nawet lekarze i toksykolodzy nie zawsze mogą dziś jednoznacznie stwierdzić, czy jad osy jest dobry dla ludzi. Jego skład rzeczywiście zawiera składniki stymulujące i tonizujące, substancje stymulujące metabolizm, ale nie jest racjonalne izolowanie ich z trucizny – dziś na rynku istnieje wiele znacznie bezpieczniejszych analogów zarówno pochodzenia naturalnego, jak i syntetycznego.
Jednak ze względu na dużą liczbę szkodliwych i alergizujących składników, używanie do leczenia nieprzygotowanego jadu osy może być bardzo niebezpieczne.
Skład jadu osy i wpływ jej składników na organizm człowieka
W przeważającej większości przypadków osy wykorzystują swoje żądło przede wszystkim do samoobrony, a tylko w rzadkich przypadkach do zabijania większej i zbyt agresywnej ofiary. Dlatego z reguły głównym celem użądlenia osy jest spowodowanie silnego bólu u ofiary i odstraszenie jej.
W skład jadu osy wchodzi zestaw substancji, które silnie działają na zakończenia nerwowe i powodują szybką odpowiedź immunologiczną organizmu.Wśród głównych komponentów można wyróżnić następujące komponenty:
- Acetylocholina jest neuroprzekaźnikiem biorącym udział w przewodzeniu impulsów nerwowych. W wysokich stężeniach zaburza funkcjonowanie tkanki nerwowej, blokując przenoszenie pobudzenia wzdłuż włókien nerwowych.
- Histamina jest głównym aktywatorem stanu zapalnego i reakcji alergicznej. Jego działanie może prowadzić do różnych objawów: w miejscu ukąszenia pojawia się swędzenie i obrzęk, a szczególnie wrażliwe osoby rozwijają pokrzywkę, gorączkę, w rzadkich przypadkach wstrząs anafilaktyczny, obrzęk Quinckego.
- Fosfolipazy to specjalne enzymy, których zadaniem jest niszczenie ścian komórkowych, co prowadzi do uwolnienia zawartości komórek do otaczających tkanek i prowokuje proces zapalny. Dla ofiary oznacza to ból w miejscu ugryzienia, który będzie odczuwał podczas trwania stanu zapalnego. Ponadto fosfolipazy przyczyniają się do niszczenia ścian komórek tucznych, dzięki czemu do krwi uwalniane są dodatkowe ilości histaminy i nasila się reakcja alergiczna.
- Hialuronidaza jest toksyną o działaniu podobnym do fosfolipaz.
- Czynnik hiperglikemiczny, który zwiększa poziom cukru we krwi.
U szerszeni w skład trucizny wchodzą również specyficzne toksyny mastoparana, które mają silny destrukcyjny wpływ na komórki.
Recenzja
„Miałem raz, że ukąsił się szerszeń. Przyzwyczaiłem się do ukąszeń pszczół w pasiece, w ogóle mi nie przeszkadzają, śmiało łapię i miażdżę filantropów. Ale szerszeń wandalizował, tak że już pociemniał w oczach. Cóż, zamknąłem wszystkie dowody. Właśnie dotarłem do przyczepy, położyłem się, żeby się położyć. Ból był piekielny, moje serce zostało złapane, pomyślałam tylko, że włożę zimne na rękę.Fajnie ją nadmuchał, aż do samego ramienia, bardzo swędział. Sąsiadka z pasieki zaproponowała, że zabierze mnie do szpitala, ale nic się nie stało. Następnego dnia pozostało tylko swędzenie, a następnie obrzęk zaczął stopniowo ustępować”.
Michaił, Semipałatyńsk
Wpływ jadu osy na organizm człowieka
Zobaczmy teraz, jak działa jad osy, że tak powiem, na poziomie makro, czyli jakie objawy występują.
W momencie użądlenia działanie trucizny wstrzykniętej pod skórę powoduje ostry ból i prawie natychmiast prowadzi do pojawienia się niewielkiego, bladego obrzęku w miejscu ugryzienia. Po kilku minutach zgryz bardziej puchnie, może stać się czerwony, twardnieć, a na skórze w jego okolicy pojawia się uczucie silnego swędzenia. W tym czasie mogą pojawić się pierwsze objawy alergii - pokrzywka, gorączka, duszność, ból głowy, splątanie.
Najpoważniejszą konsekwencją użądlenia przez osę jest wstrząs anafilaktyczny - skrajny stopień reakcji alergicznej. Występuje rzadko i tylko u osób nadwrażliwych na trucizny owadów błonkoskrzydłych. Ale to właśnie z powodu wstrząsu anafilaktycznego liczba zgonów spowodowanych użądleniem os i szerszeni jest tak wysoka. Taka reakcja rozwija się bardzo szybko, dosłownie w ciągu kilku minut po ugryzieniu, a czasami ofiara nie ma nawet czasu na zabranie do szpitala.
Ogólnie rzecz biorąc, korzyści płynące z jadu os, nawet jeśli takie występują, są całkowicie niwelowane przez ryzyko niebezpiecznej reakcji alergicznej (zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, że z każdym kolejnym ugryzieniem może wzrastać wrażliwość organizmu na truciznę).
Recenzja
„Do naszego szpitala regularnie trafiają ludzie, którzy są atakowani przez ogromne szerszenie.W okolicy znajduje się wiele gospodarstw pszczelarskich, a szerszenie aktywnie zasiedlają wszystkie okoliczne lasy, ponieważ nieustannie walczą z pszczołami. Zwykle po ugryzieniu u pacjenta rozwija się ciężka alergia, ograniczona do obrzęku i wysypki na skórze, temperatura może wzrosnąć i może pojawić się ból głowy. Ale czasami zdarzają się ciężkie przypadki, z krwotokami, obrzękiem krtani i anafilaksją. Na przykład w zeszłym roku zginęły dwa razy, a w jednym zmarła 12-letnia dziewczynka”.
Naomi Kurosaki, Saito
Ale po specjalnej obróbce w laboratorium jad osy może stać się znacznie bezpieczniejszy i bardziej użyteczny.
Zastosowanie jadu osy w medycynie
To właśnie dla alergików, u których użądlenia os prowadzą do poważnych konsekwencji, na bazie jadu os przygotowywane są specjalne szczepionki. Zmniejszają miano histaminy i niektórych toksyn, ale zachowują pierwotną ilość określonych składników, dzięki którym ludzki układ odpornościowy może zidentyfikować truciznę.
Przed ciepłą porą roku, kiedy istnieje możliwość użądlenia, pacjent jest szczepiony, aby wytworzyć normalną odpowiedź immunologiczną na ukąszenie. W rezultacie, po przypadkowym spotkaniu z osą, reakcja na użądlenie u osoby będzie znacznie mniej wyraźna i mniej zagrażająca życiu.
Jad osy może być również przydatny ze względu na toksyny, które składają się na jego skład. I tak np. w Barcelonie już dość dawno rozpoczęło się opracowywanie metody zwalczania guzów nowotworowych opartej na pokonywaniu komórek rakowych biologicznymi składnikami jadu osy.
Naukowcy próbują połączyć cząsteczki toksyny z cząsteczkami białka transportowego, które przeniosą truciznę bezpośrednio do komórek rakowych, nie wpływając na zdrowe.U myszy taki lek dowiódł już swojej skuteczności, a obecnie trwają prace nad badaniem jego wpływu na tkanki ludzkie.
Najbardziej trujące osy na świecie
Chociaż wszystkie osy są trujące, siła trucizny i konsekwencje ugryzień różnią się w zależności od rodzaju os. U różnych przedstawicieli podrzędu stosunek składników trucizny może się znacznie różnić, a wiele z nich ma w truciźnie unikalne składniki, które mają określony wpływ na ofiarę.
Na przykład najbardziej bolesne jest ugryzienie os drogowych z rodzaju Pepsis. Większość przedstawicieli tego rodzaju specjalizuje się w ekstrakcji ptaszników dla ich larw. Ich ukąszenie jest uważane za jedno z najbardziej bolesnych w świecie owadów, ustępujące jedynie ugryzieniu południowoamerykańskiej mrówki Paraponera clavata pod względem siły.
Statystycznie najgroźniejsze wśród przedstawicieli os jest ukąszenie ogromnego szerszenia (Vespa Mandarinia), który zamieszkuje Azję Południowo-Wschodnią i Japonię. Każdego roku około 40 osób ginie od ataków tych owadów w samej Japonii, a liczba ofiar w całym siedlisku tych szerszeni przekracza sto.
Skład trucizny ogromnego szerszenia niewiele różni się od składu trucizny szerszenia europejskiego, ale jednym ugryzieniem owad wprowadza do organizmu człowieka znacznie większą dawkę toksyn. Ponadto podczas ataku szerszeń może wykonać kilka użądleń jednocześnie w krótkim odstępie czasu, co często prowadzi do krwotoków i rozległego obrzęku w przyszłości. Można powiedzieć, że ogromny szerszeń jest najbardziej trującą osą na świecie.
Ale osy scolia, pomimo swoich naprawdę gigantycznych rozmiarów, żądlą raczej słabo. Ich jad ma na celu paraliżowanie zdobyczy, a nie odstraszanie wroga, dlatego entomolodzy śmiało łapią te duże czarne osy gołymi rękami.
Bardzo bolesne użądlenie osy i osy niemieckie.Samice tych ostatnich łatwo pomylić z mrówkami, ponieważ nie mają skrzydeł. Owady te są pasożytami w gniazdach innych os, a dzięki silnej truciźnie potrafią nawet obronić się przed szerszeniem wnikając do ich gniazda.
Na zakończenie jeszcze raz zauważamy: nadal nie warto liczyć na to, że jad osy będzie użyteczny dla organizmu. W razie przypadkowego użądlenia może to oczywiście być małym pocieszeniem, ale nie należy specjalnie łapać os i nakładać na ciało, bo nawet ewentualne pozytywne skutki ugryzienia zostaną zablokowane przez silny ból, nieprzyjemny obrzęk i ryzyko rozwoju niebezpiecznej reakcji alergicznej.
Przydatne wideo: co zrobić z rozwojem niebezpiecznej reakcji alergicznej na użądlenia os i pszczół
Miód jest skutecznym lekarstwem na użądlenia osy lub pszczoły. Konieczne jest posmarowanie miejsca ugryzienia i zabranie go do środka.Wystarczy jedna łyżka stołowa. Łagodzi wszelkie objawy, działa też bardzo pozytywnie na alergików (trucizna utkana i osy). Jeśli istnieje alergia na sam miód, wystarczy pokryć miejsce ugryzienia.
Artykuł mówi, że korzyści płynące z użądlenia pszczół nie zostały udowodnione przez naukę i jest to chwyt marketingowy dla pszczelarzy, aby lepiej sprzedawać swoje produkty. Cóż, niech więc autor wyjaśni, dlaczego zawodowi pszczelarze żyją do 90 lat lub więcej i z czym to się wiąże. Czy to możliwe, że są ciągle kąsane przez pszczoły, a potem przyzwyczajają się do tego i nawet nie zwracają na to uwagi.
To z miodu, nie z trucizny.
Co roku jesienią rzucam przynętę, łapię osy i nakładam ją na stawy.
Jakie bzdury napisałeś, najwyraźniej głupie.
Opowiem moją historię. Mam teraz 53 lata, przez całe życie nie mogłam jeść żadnej ryby, nawet jak rybę ugotowano w domu lub, nie daj Boże, gdzieś po rybie złapałam źle umyte naczynie, wtedy może się zginąć. Próbowałem 2 razy w życiu spróbować ryby z skromnym kawałkiem - przyjechała karetka z wypompowaniem mnie. Lekarze surowo zabronili podchodzenia do ryb nawet w pobliżu.
I tak rok temu poszedłem do lasu po grzyby na Przesmyku Karelskim i tak się złożyło, że przekraczając leśną rzekę wzdłuż zwalonego drzewa, naruszyłem leśne osy. To było piekło! Przede mną pojawiła się chmura, jakby nadeszła noc, a potem się zaczęła. Nie wiem jak "przeleciałem" nad tą kłodą, rzuciłem kosz. Rezultat: ręce były jak u narkomana, szyja stała się kołkiem. Uratował mnie fakt, że biorę 1 tabletkę Dexametazonu dziennie na chorobę nerek.
Minął więc około miesiąc i zauważyłem, że nie reaguję, gdy gotują ryby.A potem postanowiłem spróbować małego kawałka ryby. Więc co? Teraz jem jak normalna osoba! Myślę, że dzięki osom – tak, to było piekło, ale było warto. Lekarstwo było bezsilne, ale osy zostały wyleczone!
Artykuł jest stronniczy, jest wiele słabych punktów. Ale dla laika pójdzie.
Właściwie widziałem japońskiego szerszenia i zaprzyjaźniłem się z nim. Nie użądlił mnie, więc tutaj... Przyleciała też do mnie osa. Potem usiadła na babeczce, po czym przeszła w moje ramiona. Osa nawet mnie nie użądliła. Uff.
Postanowiłem jednak udomowić osę. Nazwałem to Zagrożeniem. Od dziś Zagrożenie mieszka ze mną. Nawiasem mówiąc, mój szerszeń też jest już udomowiony. Nazwałem szerszenia Bandit, ze względu na naturę.